Czerwiec 12, 2012, Reading

The First Book of Kings 17: 7-16

17:7 Ale po kilku dniach, potok wysechł. Albowiem nie padał deszcz na ziemię.
17:8 Wtedy doszło do niego słowo Pana, powiedzenie:
17:9 „Wstań, i udaj się do Sarepty Sydońskiej, i zamieszkaj tam. Tam bowiem poleciłem owdowiałej kobiecie, aby was karmiła”.
17:10 Wstał i odszedł do Sarepty. A gdy przybył do bramy miasta, zobaczył owdowiałą kobietę zbierającą drewno, i zawołał ją. I powiedział do niej, „Daj mi trochę wody w naczyniu, abym mógł się napić”.
17:11 I jak zamierzała to przynieść, zawołał za nią, powiedzenie, „Przyprowadź mnie też, błagam Cię, kęs chleba w dłoni”.
17:12 A ona odpowiedziała: „Jak żyje Pan, Bóg twój, Nie mam chleba, oprócz garści mąki w słoiku, i trochę oleju w butelce. Widzieć, Zbieram kilka patyków, abym mogła wejść i zrobić to dla siebie i mojego syna, abyśmy je zjedli i pomarli”.
17:13 I rzekł do niej Eliasz: "Nie bój się. Ale idź i zrób tak, jak powiedziałeś. Jednak naprawdę, najpierw zrób dla mnie, z tej samej mąki, trochę chleba upieczonego pod popiołem, i przynieś mi to. Potem potem, Zrób trochę dla siebie i dla swojego syna.
17:14 Albowiem tak mówi Pan, Bóg Izraela: „Dzban mąki nie zawiedzie, ani bańka oliwy nie będzie umniejszona, aż do dnia, w którym Pan ześle deszcz na powierzchnię ziemi’”.
17:15 Poszła i działała zgodnie ze słowem Eliasza. I zjadł, a ona i jej domownicy jedli. I od tego dnia,
17:16 dzban mąki nie zawiódł, a bańka oliwy nie uszczupliła się, zgodnie ze słowem Pana, które wypowiedział ręką Eliasza.

Uwagi

Leave a Reply